Odprowadzanie skroplin z klimatyzatorów... - w jaki sposób jest to realizowane w klimatyzatorach stacjonarnych, a jak w przenośnych?

W chwili obecnej w zależności od wybranego rozwiązania dotyczącego jednostki wewnętrznej, jak również producenta kondensat wody może być odprowadzany od jednostki wewnętrznej w sposób grawitacyjny lub za pomocą pompki skroplin. W przypadku rozwiązania pierwszego należy zawsze pamiętać o zachowaniu odpowiedniego spadku od 1-2% na długości 1 m.b., a w przypadku drugim dokładnie zapoznać się z charakterystyką pompki, aby prawidłowo ją zastosować.


Rodzaje pompek skroplin

Mamy do dyspozycji wiele rodzajów pompek skroplin i każda z nich ma inną wysokość podnoszenia, jak również odległość, na jaką może ten kondensat przepompować.

Przy wykorzystaniu urządzenia klimatyzacyjnego jako pompę ciepła należy pamiętać, iż kondensat będzie również występował, w przypadku jednostki zewnętrznej. Należy więc taką instalację skroplin przewidzieć przy montażu, jak również zapewnić odpowiednią wysokość ponad powierzchnię gruntu, na jakiej zamontujemy agregat. Zapewnienie tych wytycznych zapewni bezawaryjną pracę układu.

Przed każdym uruchomianiem po okresie zimowym lub kiedy urządzenie przez dłuższy czas nie jest wykorzystywane należy pamiętać, aby układ wyposażony w pompkę skroplin zalać wodą w celu zapewnienie braku pracy na sucho. Wykonanie takiej operacji zapewni nam prawidłową pracę pompki, jak również jej nieuszkodzenie.

W DTR urządzeń klimatyzacyjnych znajdują się szczegółowe informacji o maksymalnej ilości skroplin, jakie powierzchnia chłodnicy jest w określonych warunkach wyprodukować. Ta informacja powinna być dla każdego instalatora wskazówką, w jaki sposób wykonać instalację oraz jaką średnicę rurociągu magistralnego dobrać.

Sprawa klimatyzatorów przenośnych jest trochę bardziej skomplikowana. Tego typu rozwiązania najczęściej wyposażone są w zbiornik z pływakiem, który w momencie osiągnięcia określonej wysokości powoduje zatrzymanie procesu chłodzenia i po prostu informuje o konieczności jego opróżnienia.

Autor: Arkadiusz Wojciechowski