Wydarzenie to spowodowało lawinę spekulacji w Internecie. W odpowiedzi pojawiły się opinie ekspertów na temat konieczności przestrzegania standardów bezpieczeństwa w branży chłodniczej oraz konieczności przeprowadzenia akcji szkoleniowej, mającej na celu podniesienie kompetencji osób zajmujących się serwisowaniem takich urządzeń, jak pompy ciepła
Tragedia miała miejsce 20 sierpnia podczas serwisowania pompy ciepła w domu jednorodzinnym w Chrząstowicach. Śmierć na miejscu ponieśli serwisant i właściciel domu. Eksplozja rozerwała pompę z wielką siłą – fragmenty urządzenia zostały rozrzucone po okolicy. Wydarzenie to, którego przyczyn jeszcze oficjalnie nie ustalono, stało się obiektem różnych spekulacji na temat, czy pompy ciepła są rzeczywiście bezpieczne. Do firm zajmujących się montażem tych urządzeń zaczęło dzwonić bardzo wiele zaniepokojonych osób. Dlatego eksperci z branży chłodnictwa i ogrzewania odnieśli się do tematu bezpieczeństwa pomp ciepła.
Organizacja w swoim oświadczeniu odniosła się do publikowanych w Internecie, głównie w mediach społecznościowych, opinii głoszących, że przyczyną wybuchu było zastosowanie palnego czynnika chłodniczego w systemie pompy ciepła:
„Ucinamy spekulacje – przyczyną wybuchu w Chrząstowicach nie był czynnik chłodniczy! ...Chcemy wyraźnie podkreślić, że opinie te są całkowicie nieuzasadnione. Przeczą im zarówno rzeczywiste okoliczności wspomnianego zdarzenia, jak i praktyka oraz wiedza techniczna. Przede wszystkim w urządzeniu, które uległo awarii, stosowany był niepalny gaz chłodniczy. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami ekspertów, skala wybuchu wskazuje na pojawienie się niezwykle rzadkiego i niebezpiecznego zjawiska znanego, jako niekontrolowany “efekt Diesla”. Takie zjawisko nie występuje samoistnie w trakcie eksploatacji urządzeń chłodniczych.”
Efekt Diesla to zjawisko, które wprawdzie może wystąpić w systemach chłodniczych, jednak zdarza się to bardzo rzadko i wyłącznie na skutek rażących błędów ludzkich. Takim błędem, niezgodnym z obowiązującymi standardami, jest napełnienie instalacji chłodniczej tlenem, zamiast gazem bezpiecznym – azotem, w celu wykonania próby ciśnieniowej szczelności. Gdy do komory sprężarki, w której znajduje się duża ilość oleju wprowadzi się pod ciśnieniem tlen, to w warunkach wysokiej temperatury i wysokiego ciśnienia, które dodatkowo wzrasta na skutek nawet śladowej obecności czynnika chłodniczego), może dojść do samozapłonu mieszanki oleju z tlenem i gwałtowną eksplozji sprężarki. Nazwa „efekt Diesla” pochodzi stąd, że opisane zjawisko przypomina pracę silnika wysokoprężnego, w którym następuje wtrysk oleju napędowego pod ciśnieniem. Przypomnijmy, że eksplozja miała miejsce podczas słonecznego upalnego lata, co dodatkowo wzmocniło ten efekt.
„Szczegółowe wyjaśnienie tej sytuacji niewątpliwie wymaga dalszych badań i analiz, jednak, jak podkreślają eksperci, już dziś wiele wskazuje na to, że przyczyną tak potężnego wybuchu był nie jeden, ale szereg niekorzystnych czynników, wynikających głównie z błędów serwisowych. Ustalenie pełnej ich listy jest przedmiotem toczącego się postępowania prokuratorskiego”.
Bezpieczeństwo pomp ciepła
Organizacja PORT PC stwierdziła, że pompy ciepła są urządzeniami całkowicie bezpiecznymi, co potwierdza praktyka, jednak pod warunkiem ich prawidłowego zainstalowania oraz serwisowania. Muszą być przy tym przestrzegane odpowiednie procedury. Same urządzenia są odpowiednio zaprojektowane i wyposażone w zabezpieczenia oraz automatykę sterującą z autodiagnostyką, co gwarantuje bezpieczeństwo ich pracy.
„Przy okazji trzeba zaznaczyć, że wbrew różnym spekulacjom na forach internetowych, w instalacji wspomnianego urządzenia chłodniczego nie był wykorzystywany czynnik chłodniczy z grupy gazów palnych. Ponadto, w momencie wybuchu instalacja ta najprawdopodobniej nie była wypełniona żadnym innym czynnikiem chłodniczym. Tak więc to nie czynnik chłodniczy jest odpowiedzialny za eksplozję.”
„Warto pamiętać, że zastosowanie czynników chłodniczych w urządzeniach jest odpowiednio regulowane przepisami. Producenci pomp ciepła, pracując nad rozwojem swoich produktów i oceniając ryzyko – związane np. z wdrażaniem nowych, niefluorowanych czynników chłodniczych − muszą przestrzegać rygorystycznych zasad, aby uzyskać zgodność z oznakowaniem CE i pozwolenie na stosowanie tego znaku. Muszą też stosować się do specyficznych wymogów krajowych. Co więcej: PORT PC od wielu lat promuje standardy bezpieczeństwa w zakresie montażu i serwisu pomp ciepła, w tym tych wykorzystujących czynniki chłodnicze z grupy gazów palnych, takie jak propan (R290).”
Obecnie w pompach ciepła stosuje się czynniki chłodnicze z grupy F-gazów: R32 i R410A. Natomiast Unia Europejska promuje wykorzystywanie R290, czyli naturalnego propanu, ze względu na jego minimalne oddziaływanie na środowisko. Jednak jest on łatwopalny, dlatego jak do tej pory jest stosowany tylko w pompach ciepła typu monoblok, w których cały układ chłodniczy znajduje się na zewnątrz budynku. W urządzeniu, które eksplodowało w Chrząstowicach, zastosowano niepalny R410A.
Wytyczne i standardy PORT PC dotyczące bezpieczeństwa montażu i serwisu pomp ciepła z palnymi czynnikami chłodniczymi
Organizacja PORT PC od kilkunastu lat opracowuje i promuje standardy bezpieczeństwa w zakresie montażu i serwisu pomp ciepła. W 2022 r. zostały opublikowane szczegółowe wytyczne dotyczące tych procedur, szczególnie dla pomp ciepła z palnymi czynnikami chłodniczymi, zainstalowanych na zewnątrz budynku. Można je pobrać ze strony internetowej tej organizacji. Dokument ten między innymi opisuje procedury bezpieczeństwa przy pracach z pompami ciepła zawierającymi palne czynniki chłodnicze oraz podaje informację, że prace przy pompach ciepła z czynnikami chłodniczymi wymagają specjalistycznej wiedzy. W rozumieniu wytycznych PORT PC posiadanie fachowej wiedzy w zakresie obchodzenia się z czynnikami chłodniczymi uznaje się tylko wtedy, gdy dana osoba może przedstawić firmowy i personalny certyfikat f-gazowy, wydany przez Urząd Dozoru Technicznego, jak również w razie potrzeby, dodatkowe kwalifikacje dla palnych czynników chłodniczych.
Błędy popełniane podczas serwisowania i wnioski z tragedii
Tragiczna eksplozja w Chrząstowicach potwierdza, że pompy ciepła, podobnie jak wszystkie inne urządzenia chłodnicze (w tym klimatyzatory) wymagają odpowiedniego serwisowania. Muszą być przestrzegane zarówno zalecenie producentów pomp, jak i obowiązujące standardy bezpieczeństwa. Jednym z podstawowych standardów bezpieczeństwa jest wymóg, aby podczas serwisu czy konserwacji urządzeń, wszelkie próby ciśnieniowe były przeprowadzane przy użyciu azotu, gazu obojętnego − eliminuje to ryzyko samozapłonu. Zabronione jest stosowanie czystego tlenu!
Analiza opisywanej tragedii wskazuje, że główną jej przyczyną zdarzenia mogła być niekompetencja serwisanta lub zlekceważenie przez niego procedur i dobrych praktyk serwisowych. Obecnie przedsiębiorcy świadczący dla klientów usługi dotyczące stacjonarnych urządzeń zawierających fluorowane gazy cieplarniane ( SZWO i F-gazy), muszą posiadać certyfikat wydawany przez Urząd Dozoru Technicznego (UDT), czyli tzw. uprawnienia na F-gazy. Usługi te obejmują instalowanie, konserwację, serwis, naprawy lub likwidacje stacjonarnych urządzeń chłodnicze, klimatyzacyjnych lub pomp ciepła.
Jednak właśnie opublikowano rozporządzenie wykonawcze Komisji UE (2024/2215 z 6 września 2024) r., ustanawiające, minimalne wymogi dotyczące wydawania certyfikatów osobom fizycznym i prawnym oraz warunki wzajemnego uznawania takich certyfikatów w odniesieniu m.in. do stacjonarnych urządzeń chłodniczych, klimatyzacyjnych i pomp ciepła. Dlatego w Polsce ma być wprowadzony nowy system certyfikacji dla osób serwisujących pompy ciepła. Jak mówi Krzysztof Grzegorczyk, prezes Fundacji Ochrony Klimatu PROZON:
„Polska stoi obecnie przed decyzją, jak powinien wyglądać nowy system certyfikacji personelu serwisującego urządzenia chłodnicze, klimatyzacyjne i pompy ciepła. Należy zatem dobrze przemyśleć, jak ten system ulepszyć i uszczelnić. Doświadczenie wskazuje, że uzyskanie certyfikatu nie zawsze podparte jest wystarczającą wiedzą. To od jakości szkoleń i rzetelności egzaminów certyfikujących będzie zależeć bezpieczeństwo prac serwisowych i użytkowania nie tylko pomp ciepła, ale wszystkich urządzeń działających na zasadzie transferu ciepła i chłodu”.
„Po dokładnym ustaleniu okoliczności zdarzenia przez Prokuraturę w Chrząstowicach konieczne będzie przeprowadzenie szeroko zakrojonej akcji szkoleniowej, której celem będzie podniesienie kompetencji serwisantów oraz zminimalizowanie ryzyka popełniania błędów serwisowych.”
Prezes organizacji Paweł Lachman opublikował specjalne przesłanie do przedstawicieli branży chłodniczej oraz klientów i nie tylko:
„Pragnę przypomnieć, że wszelkie prace serwisowe powinny być przeprowadzane zgodnie z obowiązującymi standardami i wytycznymi wyłącznie przez profesjonalne firmy serwisowe, co praktycznie eliminuje ryzyko wystąpienia niepożądanych zjawisk w instalacjach chłodniczych, takich jak „efekt Diesla”. Jednocześnie zapewniam, że pozostajemy w stałym kontakcie z ekspertami oraz odpowiednimi służbami, aby szczegółowo wyjaśnić przyczyny tego tragicznego zdarzenia i przekazać opinii publicznej pełne i rzetelne informacje. Jesteśmy świadomi obaw, jakie mogą wynikać z tego typu zdarzeń, dlatego apelujemy o zachowanie spokoju i zaufanie do sprawdzonych standardów bezpieczeństwa, które są fundamentem działania branży urządzeń chłodniczych.”
Pogłębiaj swoją wiedzę, czytaj poradniki
Opracowanie redakcja : (P.H.)
Materiał objęty prawem autorskim. Publikacja w części lub w całości wyłącznie za zgodą redakcji portalu www.klimatyzacja.pl